"Przyloty-odloty” to blog o podróżach, ale nie tylko. Wiadomym jest, że pomiędzy wyprawami, wycieczkami, a nawet spacerami, jak zza węgła pojawia się czas "nie-podróżny". Wtedy to człowiek choć trochę "świata-ciekaw", zajmuje się obserwowaniem, porównywaniem i zadawaniem pytań. Często pozostających bez odpowiedzi. Tropienie dulszczyzny i drobnomieszczaństwa jest pasją samą w sobie. "Świata-ciekaw" wspomina również czasy mniej lub bardziej odległe, bez znaczenia czy w przeszłość, czy w przyszłość. Tak więc startuję z blogiem, w którym pełno okruchów i odbić. Pełno tu odlotów moich bliskich i znajomych, obserwacji otaczającego mnie życia i relacji z podróży oczywiście! Postaram się wpleść również własne - i nie tylko - zdjęcia, cytaty i fragmenty, przy których przystanąłem i postanowiłem się nimi podzielić. Zanim zacznę pozwólcie, że cytując Kabaret Starszych Panów powiem: „Drzwi opatrzyłbym w inskrypcję, przedsięwzięto Ekspedycję”/ Radek


wtorek, 22 marca 2011

Biorę się za słowo jak za chleb

Tekst Elżbiety Adamiak:
Nic nie mam
Zdmuchnęła mnie ta jesień całkiem
Nawet nie wiem
Jak tam sprawy za lasem
Rano wstaję, poemat chwalę
Biorę się za słowo jak za chleb
Rzeczywiście tak jak księżyc
Ludzie znają mnie tylko z jednej
Jesiennej strony
Nic nie mam
Tylko z daszkiem nieba zamyślony kaszkiet
Nie zważam
Na mody byle jakie
Piszę wyłącznie, piszę wyłącznie
Uczuć starym drapakiem
Rzeczywiście tak jak księżyc
Ludzie znają mnie tylko z jednej


Posłuchajcie:Jesiennej strony 

2 komentarze:

  1. Trzeba inaczej...
    (jak Poświatowska):

    ***
    w rozstawione ręce
    promień
    tańczący na szybie chwytam
    spragnionym ustom
    podaję chłodny napój dnia

    niespokojnym snom
    przywołuję noc
    śpiącą teraz
    w gęstych zaroślach

    w otwarte skrzydła wron
    z połyskiem złotym
    zanurzam twarz
    by słońce
    świaciło także we mnie

    ***
    nie jestem sama
    ze mną jest woda
    która patrzy moimi oczyma
    uśmiecha się moimi ustami
    i nasłuchuje
    tysiąca słów złotych słonecznych

    uskrzydlone słowa
    ptactwo pierzaste
    chmury was nade mną
    jak pocałunki
    garniecie się do rąk do ust

    i wszystko płonie
    rozsypane w słońcu
    nie jestem sama
    ze mną jest trawa
    której każde źdźbło
    powtarza kształt moich palców

    OdpowiedzUsuń
  2. Ludzie być może. Nie wiem. Znam Ciebie z innych pór roku także. A za słowo faktycznie bierzesz się jak za chleb. Jesień nie była taka zła. PS. Sprawy za lasem maja się bardzo dobrze.

    OdpowiedzUsuń