"Przyloty-odloty” to blog o podróżach, ale nie tylko. Wiadomym jest, że pomiędzy wyprawami, wycieczkami, a nawet spacerami, jak zza węgła pojawia się czas "nie-podróżny". Wtedy to człowiek choć trochę "świata-ciekaw", zajmuje się obserwowaniem, porównywaniem i zadawaniem pytań. Często pozostających bez odpowiedzi. Tropienie dulszczyzny i drobnomieszczaństwa jest pasją samą w sobie. "Świata-ciekaw" wspomina również czasy mniej lub bardziej odległe, bez znaczenia czy w przeszłość, czy w przyszłość. Tak więc startuję z blogiem, w którym pełno okruchów i odbić. Pełno tu odlotów moich bliskich i znajomych, obserwacji otaczającego mnie życia i relacji z podróży oczywiście! Postaram się wpleść również własne - i nie tylko - zdjęcia, cytaty i fragmenty, przy których przystanąłem i postanowiłem się nimi podzielić. Zanim zacznę pozwólcie, że cytując Kabaret Starszych Panów powiem: „Drzwi opatrzyłbym w inskrypcję, przedsięwzięto Ekspedycję”/ Radek


poniedziałek, 11 lipca 2011

Wieża czasu


Na dworcu centralnym PKP w Warszawie jeszcze czas jakiś temu można było zobaczyć konstrukcję iście artystyczną ze starych napisów i fragmentów znikającego dworca. Odchodzący brud i szarość żegnam bez smutku, ale takie Signum Tepmoris warte jest pokazania choć na chwilę.

sobota, 9 lipca 2011

Jak u Williama Wylera

Jeśli nie widzieliście klasyka kina "Rzymskie Wakacje", to marsz do wypożyczalni, ale przy okazji krótka anegdotka: Moja znajoma ma na imię Roma, dawno temu, będąc jeszcze w liceum, zadzwoniła do swojej koleżanki. Odebrała mama koleżanki więc Romka ładnie się przedstawiła jak przystało na osobę dobrze wychowaną: "Dzień Dobry, Roma K. przy telefonie, czy zastałam Agnieszkę?", w tle czuć było zdziwienie, a potem głos zza zakrytej dłonią słuchawki wykrzyczał w przestrzeń: " Aga, szybko, choć tu,  ktoś z RZYMU do Ciebie dzwoni!!!" No po prostu Dolce Vita!!! Czyli Palce lizać!!!
Jako ilustarację postanowiłem wrzucić jacht projektu Philipa Starcka o nazwie... La Dolce Vita.

czwartek, 7 lipca 2011

Wielki Brat patrzy

Wczoraj moja, bardzo wysoko postawiana, Koleżanka pisała firmowego maila na firmowym laptopie. Nagle wyskoczyło z-nie-wiedzieć-skąd okienko, taki Popap Okienko było opisane imieniem i nazwiskiem firmowego"opiekuna" IT. Okienko chwilę pobłyskało, pomilczało, jakby zbierając siły i wydało komunikat: "Pani Kasiu dlaczego Pani komputer służbowy ma nazwę "KL", ?". Kasia odpisała w zdziwieniu: "Dzień Dobry, to on ma nazwę? A jaką, w takim razie,  powinien mieć?". Okienko znowu zamrugało, prawie wywróciło elektroniczne białka w dezaprobacie, spojrzało w lewo, w prawo i odpisało: "standardową". Moja Koleżanka od razu podjęła starania aby dostosować się do procedur korporacyjnych oraz karnie posypać głowę środowym popiołem i odpisała: "Przez duże "S" czy przez małe "s" ???". Okienko wyraźnie zdębiało, zawirowało w niezrozumieniu, warknęło kursywą, prychnęło i...zniknęło na zawsze. Od tej pory Okienko i Kasia są na Per Okienko i to przez duże "P", a komputer sam zmienił w nocy nazwę, ale przez małe "k" i przez małe ""l.

środa, 6 lipca 2011

Trzej jeźdźcy Armagedonu

PIERWSZY  - pociąg do Łodzi, który wykoleił się na jedynym wolnym torze skutecznie blokując przepływ biznesu, siły roboczej i mnie. Kosztował mnie 10% wartości zwróconego i nie wykorzystanego biletu. Dlaczego nikt tego nie zgadnie, ale opowiem więcej w oddzielnym poście.
DRUGI - kolejka na poczcie, jedno okienko, wielu ludzi, zalane wejście i pusty wzrok Pani Kierownik z głośną pieczęcią w dłoni, które siedziała vis a vis drugiego okienka z napisem NIECZYNNE
TRZECI - Wszechobecny deszcz i jego siostra mgła, oboje jeżdżą tramwajami i czyhają na przystankach.
SUPLEMENT - wariat w biurze z embosowaną Kartą MASTER, cóż wrażenia bezcenne, za całą resztę zapłacisz.... własnymi nerwami.
SUB SUPLEMENT - Pani w biurze z pytaniem: "Czy tu mażna ubezpieczyć sie od podróży". Droga Pani jak Pani się chce ubezpieczyć "od" to może po prostu nie lecieć, taniej będzie i ...bezpieczniej.

wtorek, 5 lipca 2011

Korporacyjne - znalezione w...


Autentyczny tekst rozesłany przez kierownika w jednej z dużych polskich firm, gdzie pracuje masa normalnych osób, które lubią się odprężyć.
Drodzy Koledzy! W związku z bardzo bliskim już szkoleniem w Rowach, czuję się w obowiązku podjąć kolejny raz tę syzyfową pracę i zaapelować do Waszego człowieczeństwa, resztek instynktu samozachowawczego i sumienia (trudny wyraz, zjawisko sumienia nie jest wśród Was powszechne, wiem).
Jak wiecie szkolenie jest przeznaczone dla pracowników działów sprzedaży ze wszystkich spółek grupy A*****R. Znaczy to, że oprócz nas będą tam również normalni ludzie. Dlatego proszę o przestrzeganie paru zasad, które pozwolą nam przebrnąć jakoś przez ten kolejny ciężki życiowy egzamin:


1. Nie awanturujemy się zaraz po przyjeździe o warunki zakwaterowania czy miejsce przy stole. Delikatnie zwracamy uwagę osobom odpowiedzialnym za zaistniałą sytuację i grzecznie proponujemy zmianę.

2. Nie upijamy się do nieprzytomności.

3. Nie wolno w żadnym wypadku publicznie bić lub lżyć Jarka W.

4. Nie przewracamy stołów, krzeseł i ław.

5. Nie zasypiamy na krześle, ławce, fotelu ani na stole w trakcie trwania szkolenia czy integracji. Zakaz ten dotyczy również pleneru.

6. Pilnujemy się nawzajem i jak kogoś ogarnie słabość grzecznie, spokojnie i dyskretnie ewakuujemy kolegę na z góry upatrzoną pozycję.

7. Nie używamy cały czas wyrazów wulgarnych (np. zamiast powiedzieć "kurwa czy masz jeszcze te w dupę jebane papierosy, bo mi właśnie kurwa wyszły do chuja zajebanego" można powiedzieć "czy mógłbyś mnie poczęstować papierosem"; albo zamiast powiedzieć "do chuja! Widziałeś tę sukę z ... .,na pewno wali się jak dzika, o ja pierdolę" można powiedzieć "widziałeś jaka fajna dziewczyna przyjechała z firmy..."

8. Nie bijemy się między sobą, a ewentualne kłótnie należy cicho przeprowadzać i nie wołać nikogo na arbitra. 

9. Nie ryczymy jak dzikie zwierzęta.

10.Nie wycieramy podłogi kolegami z pracy ani ze spółek.

11.Nie pytamy kolegów, którzy mówią rzeczy, które wydają się nam absolutnie bezsensowne "głupi się robisz?"

12.Nie opowiadamy nikomu głupot i nie zanudzamy opowieściami o naszych pijackich bądź seksualnych osiągnięciach.

13.Z Zarządem rozmawiamy TYLKO na trzeźwo!!! Staramy się podczas rozmowy nie opowiadać głupot o naszych niesłychanych możliwościach, umiejętnościach i osiągnięciach przyszłych, jak i minionych. W żadnym wypadku nie roztaczamy przed Zarządem wizji pojemności rynku w poszczególnych grupach asortymentowych. Podczas rozmowy nie należy trzymać rąk w kieszeniach, palić i wydmuchiwać dymu prosto w twarz rozmówcy, ani drapać się po genitaliach. Nie należy również obejmować rozmówcy ramieniem. Pamiętamy że Członek Zarządu naszej firmy nie jest "luźnym spoko ziomem".

14.W żadnym wypadku nie kiwamy ręką na Członka Zarządu Naszej Firmy.

15.Nie zmieniamy, klnąc na czym świat stoi, regulaminu gier i konkursów przygotowanych dla nas przez pracowników firmy szkolącej.

16. Jeżeli któryś z uczestników szkolenia nie będzie chciał pić każdej kolejki, nie ryczymy na całą salę "nie chlasz? - to po chuj żeś tu przyjechał"

17.Nie gwiżdżemy na obsługę, nie domagamy się gromkim głosem wódy, żarcia czy usługi seksualnej.

18.Nie wolno uniemożliwiać wejścia/wyjścia z zajmowanego wspólnie z kolegami domku/pokoju poprzez odbywanie tam długotrwałego stosunku płciowego.

19.Nie wolno oddawać moczu do umywalek ani pojemników na śmieci. Można to uczynić do klozetu lub pisuaru.

20. Jeżeli w trakcie zabawy ktoś wyłączy prąd, bo już najwyższy czas iść spać, należy jak najszybciej podać mu szklankę zimnej wody.

21. Przed pytaniem "czy jest tu coś do wypierdolenia?", przed wykonaniem "tąpnięcia w Bytomiu" bądź "pionizacji" sprawdzamy, czy jesteśmy we właściwym domku/pokoju. Nie wyłamujemy drzwi wejściowych do w/w obiektów "bo tam na pewno się schował!"

22. Szkody powstałe podczas kretyńskich, pijackich wybryków będą pokrywane z Waszego uposażenia, bez dyskusji.

23.Będąc pod silnym wpływem alkoholu nie przechadzamy się środkiem ośrodka wczasowego i nie informujemy całego otoczenia, że jest luźno,

24.Chcąc odbić partnerkę w tańcu (o ile dojdzie do zabawy tanecznej) nie przypalamy nikogo papierosem ani nie odpychamy jak chłopca.

25.To nieprawda, że wszystkie kobiety, które będą na szkoleniu mają ochotę pobzykać się z Wami i nie należy również wygłaszać komentarzy w stylu: "kurwa! Tę to bym jebnął..."

26.Zabraniam palenia i robienia setek zdjęć w trakcie szkolenia i integracji. W szczególności zakaz ten dotyczy Sebastiana. Jemu nie wolno dotykać aparatu w ogóle!

27.Nie odbywamy długotrwałych i głośnych stosunków płciowych w pomieszczeniu, w którym przebywają jeszcze inne, postronne osoby, które pragną odpocząć.

28.Nie obrażamy się wzajemnie i nie snujemy głupawych opowieści o rezultatach nieudanych eksperymentów niemieckich na ludności polskiej

29. Przed rozpoczęciem darcia mordy z treścią, która ma zachęcić napotkaną kobietę do natychmiastowego odbycia stosunku płciowego, należy się rozejrzeć i oszacować audytorium. Naprawdę nie wszyscy mają ochotę tego słuchać.

Zdaję sobie sprawę z faktu, iż powyżej podjęte sprawy nie wyczerpują bardzo szerokiego wachlarza Waszych możliwości. Jednakże jeżeli narobicie sobie i mnie wstydu i zaprezentujemy się w obliczu koleżanek i kolegów z grupy A*****R, nie jako zgrany kolektyw sympatycznych ludzi, lecz jako banda wyzutych z resztek człowieczeństwa, zezwierzęconych skurwysynów i pijaków, to długo nie będzie żadnego wyjazdowego szkolenia.