"Przyloty-odloty” to blog o podróżach, ale nie tylko. Wiadomym jest, że pomiędzy wyprawami, wycieczkami, a nawet spacerami, jak zza węgła pojawia się czas "nie-podróżny". Wtedy to człowiek choć trochę "świata-ciekaw", zajmuje się obserwowaniem, porównywaniem i zadawaniem pytań. Często pozostających bez odpowiedzi. Tropienie dulszczyzny i drobnomieszczaństwa jest pasją samą w sobie. "Świata-ciekaw" wspomina również czasy mniej lub bardziej odległe, bez znaczenia czy w przeszłość, czy w przyszłość. Tak więc startuję z blogiem, w którym pełno okruchów i odbić. Pełno tu odlotów moich bliskich i znajomych, obserwacji otaczającego mnie życia i relacji z podróży oczywiście! Postaram się wpleść również własne - i nie tylko - zdjęcia, cytaty i fragmenty, przy których przystanąłem i postanowiłem się nimi podzielić. Zanim zacznę pozwólcie, że cytując Kabaret Starszych Panów powiem: „Drzwi opatrzyłbym w inskrypcję, przedsięwzięto Ekspedycję”/ Radek


wtorek, 21 lutego 2012

Nazwa też ma znaczenie

W Wielkopolsce mówi się "gniazdko", w Bielsko Białej ... również, ale w stolicy, karbowany pączek z dziurką nazywa się inaczej. Ciekawe czy tabuny kobiet i mężczyzn ogarniętych maniakalną fobią odchudzania się, czują dyskomfort na sam widok słowa "oponka", czy tylko jak mantrę przypominają sobie noworoczną obietnicę "...schudnę, schudnę...". W każdym razie lepsze gniazdko na głowie, którego nie widać, niż oponka, której  nie ukryje połyskliwa koszula nawet od drogiego pseudo kreatora mody z jednej z bocznych ulic śródmieścia Warszawy.