"Przyloty-odloty” to blog o podróżach, ale nie tylko. Wiadomym jest, że pomiędzy wyprawami, wycieczkami, a nawet spacerami, jak zza węgła pojawia się czas "nie-podróżny". Wtedy to człowiek choć trochę "świata-ciekaw", zajmuje się obserwowaniem, porównywaniem i zadawaniem pytań. Często pozostających bez odpowiedzi. Tropienie dulszczyzny i drobnomieszczaństwa jest pasją samą w sobie. "Świata-ciekaw" wspomina również czasy mniej lub bardziej odległe, bez znaczenia czy w przeszłość, czy w przyszłość. Tak więc startuję z blogiem, w którym pełno okruchów i odbić. Pełno tu odlotów moich bliskich i znajomych, obserwacji otaczającego mnie życia i relacji z podróży oczywiście! Postaram się wpleść również własne - i nie tylko - zdjęcia, cytaty i fragmenty, przy których przystanąłem i postanowiłem się nimi podzielić. Zanim zacznę pozwólcie, że cytując Kabaret Starszych Panów powiem: „Drzwi opatrzyłbym w inskrypcję, przedsięwzięto Ekspedycję”/ Radek


piątek, 19 sierpnia 2011

Zimna gazeta i miejscowe przysmaki

Poniżej fragment tekstu ze strony internetowej jednej z sąsiedzkich linii lotniczych:
Pasażerowie klasy biznes w cenie biletu mają zapewniony darmowy posiłek i gazetę. W klasie ekonomicznej natomiast pasażerowie sami muszą sobie kupić posiłki i napoje. Na niektórych lotach napoje serwowane są bezpłatnie zarówno w klasie biznes, jak i ekonomicznej. Pasażerowie klasy ekonomicznej otrzymują miejscowe gazety na wszystkich lotach.

wtorek, 2 sierpnia 2011

Sznurek

Po raz pierwszy komentarz trafia tu jako post, mało nie spadłem z krzesła po przeczytaniu: 
"Może lekko off topic, bo na business i management znam się tyle co na obróbce skrawaniem, ale skojarzył mi się ten dowcip (może ktoś odgadnie ciąg asocjacji, bo ja nie wiem jaki był?): 
Humanista, matematyk i fizyk założyli się o to, kto za pomocą sznurka o ustalonej długości obwiedzie największe pole. Humanista ułożył kwadrat, fizyk okrąg, a matematyk rozłożył sznurek byle jak, stanął w środku i powiedział "Jestem na zewnątrz".
A.
Otóż Drogi/a A. ciąg asocjacji jest łatwy aczkolwiek nie oczywisty. Humanista nie jest zorientowany (ale jak pięknie pisze!), fizyk wykazał się wiedzą klasyczną, a matematyk "puścił oko" do swojej Królowej Nauk i już.

Wczoraj w Warszawie

Zdjęcie wykonałem rok temu gdy jeszcze Świętokrzyska nie była rozkopana.


poniedziałek, 1 sierpnia 2011

Zorientowany Szef

Wszystko działo się rok temu, jak dla mnie w zupełnie innym życiu firmowym. Dobrze jest znać się na branży, w której się pracuje, a jeśli, w dodatku, jeszcze się szefuje to już nawet wypada być na bieżąco. Pewien Pan generalny dyrektor w branży turystycznej  jest tu wręcz wzorem bo "inteligentny" jest do granic. Na pytanie skierowane do niego na spotkaniu z klientem  o sytuację w Senegalu od której miała zależeć organizacja wyjazdu: "...ale proszę pana, czy w Senegalu jest bezpiecznie?", odpowiedział: "Tak, tak, no, tak,  NA LOTNISKU jest bardzo bezpiecznie", więcej faktów w niedalekiej przyszłości.