"Przyloty-odloty” to blog o podróżach, ale nie tylko. Wiadomym jest, że pomiędzy wyprawami, wycieczkami, a nawet spacerami, jak zza węgła pojawia się czas "nie-podróżny". Wtedy to człowiek choć trochę "świata-ciekaw", zajmuje się obserwowaniem, porównywaniem i zadawaniem pytań. Często pozostających bez odpowiedzi. Tropienie dulszczyzny i drobnomieszczaństwa jest pasją samą w sobie. "Świata-ciekaw" wspomina również czasy mniej lub bardziej odległe, bez znaczenia czy w przeszłość, czy w przyszłość. Tak więc startuję z blogiem, w którym pełno okruchów i odbić. Pełno tu odlotów moich bliskich i znajomych, obserwacji otaczającego mnie życia i relacji z podróży oczywiście! Postaram się wpleść również własne - i nie tylko - zdjęcia, cytaty i fragmenty, przy których przystanąłem i postanowiłem się nimi podzielić. Zanim zacznę pozwólcie, że cytując Kabaret Starszych Panów powiem: „Drzwi opatrzyłbym w inskrypcję, przedsięwzięto Ekspedycję”/ Radek


środa, 23 lutego 2011

Blackout Saaba

Dzisiaj "Dzień niepodległości Saaba". Gratuluje "powrotu" do Szwecji! Już nie pamiętam czyją są własnością, ale mam nadzieją, że nie Taty jakiegoś. A propos dobrze spasowane drzwi w tym ostatnim to takie gdzie dłoń wchodzi i wychodzi bez dotykania blach. Model Tata Safari ma tyle wspólnego z Wyprawą na oglądanie zwierząt co ja z nurkowaniem podlodowym. Mam nadzieję, że Saab nadal umieszcza na kokpicie przycisk wyłączający oświetlenie panelu. Piękna lotnicza tradycja rodem z II Wojny Światowej BLACKOUT-u i jakże wygodna!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz