wtorek, 22 lutego 2011
Bank puszcza farbę
Historia prawdziwa: Klient składa na ręce dyrektora oddziału banku reklamację " Z powodu wymalowania pomieszczenia z bankomatem nową farbą uniemożliwiono mi realizację wypłat, oczekuje rekompensaty i zadośćuczynienia". Bank bada sprawę. Może alergik? Może ma fobię na punkcie świeżej farby? Może kolor mu się źle kojarzy, przeraża? Może religia, kultura? W końcu ktoś umawia się z "Farbowanym Panem" i słyszy konfidencjonalnie wyszeptaną odpowiedź "Bo ja sobie, wie Pan, na ścianie PIN wydrapałem i co teraz!? Teraz go nie pamiętam, farby nie zdrapię, a Panu i tak nie powiem gdzie, bo ja Wam już nie wierzę!!!".
Kolorowo jest, nie ma co!
Innym razem klient wpłacił 100 zł wieczorem, a rano postanowił podjąć z bankomatu obok (tego samego banku), wpada z banknotem do oddziału i robi aferę, że to skandal bank obraca w nocy jego pieniędzmi! Ktoś przytomny pytaj "Jak to?", "...a tak to, że miałem znaczony banknot i teraz już wiem!!!"
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A ja tego pana rozumiem!
OdpowiedzUsuń