niedziela, 1 sierpnia 2010
Trudne słowa
Nie powinniśmy używać słów, których nie rozumiemy. Moja pani od historii w technikum Elektrycznym kiedyś powiedziała:
-Porwania dzieci, cały ten KINADPING, to bardzo poważna sprawa!
To jeszcze nic, ale pewien student chcąc przypochlebić się profesorowi, który lata życia spędził w politycznym podziemiu, walczył i tworzył opozycję, powiedział:
-Pan, panie Profesorze jest takim wspaniałym OPORTUNISTOM!
Cóż nie każdy w szkole był PRYMASEM. Mój Ojciec Zenon na święta Wielkanocne podał białą kiełbasę i szynkę, a do smaku: chrzan, buraczki i BOROWINĘ. bo jak twierdzi do mięsa jest najlepsza! Fakt, ze to trochę błotny pomysł, ale to w końcu jego kuchnia!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz