"Przyloty-odloty” to blog o podróżach, ale nie tylko. Wiadomym jest, że pomiędzy wyprawami, wycieczkami, a nawet spacerami, jak zza węgła pojawia się czas "nie-podróżny". Wtedy to człowiek choć trochę "świata-ciekaw", zajmuje się obserwowaniem, porównywaniem i zadawaniem pytań. Często pozostających bez odpowiedzi. Tropienie dulszczyzny i drobnomieszczaństwa jest pasją samą w sobie. "Świata-ciekaw" wspomina również czasy mniej lub bardziej odległe, bez znaczenia czy w przeszłość, czy w przyszłość. Tak więc startuję z blogiem, w którym pełno okruchów i odbić. Pełno tu odlotów moich bliskich i znajomych, obserwacji otaczającego mnie życia i relacji z podróży oczywiście! Postaram się wpleść również własne - i nie tylko - zdjęcia, cytaty i fragmenty, przy których przystanąłem i postanowiłem się nimi podzielić. Zanim zacznę pozwólcie, że cytując Kabaret Starszych Panów powiem: „Drzwi opatrzyłbym w inskrypcję, przedsięwzięto Ekspedycję”/ Radek


niedziela, 10 stycznia 2010

Ośmiornica na Zanzibarze


Zanzibar, Stone Town, miejsce urodzenia Freddiego Mercure. Po południu jadę na targ rybny. Już kiedyś wysiadam z lokalnego środka  transportu zwanego Dala-Dala (rodzaj 9-osobowej Nyski cabrio), wiedziałem, że  nie jest to miejsce turystyczne. Turysta ryby je, a nie je ogląda! Smród, brud i wszechobecne wygłodniałe koty o oczach pełnych nienawiści do handlarzy. Zapach jak po zamknięciu w słoju ze śledziami nie "puści"mnie i mojego mózgu  przez kolejnych kilka godzin, a nawet dnia następnego. Chodzę między stoiskami nie wzbudzając najmniejszego  zainteresowania. Z końca hali dobiegają głuche, miarowe,  uderzenia,  coś jakby wbijanie gwoździ..?! Gdzieś w rogu odkrywam parawan z ceraty w duże czarno białe romby -  jakby  kabina prysznicowa  w hotelu robotniczym. Klęczący za nią sprzedawca, któremu spod zasłony wystają stopy, wali kijem do krykieta  w pęk związanych ośmiornic., Mam mdłości! Jego kolega  maceruje drugi pęczek ośmiornic w piasku, na prędce wymieszanym z wapnem i wysypanym na betonową  posadzkę. Trudno jest zabić ośmiornicę, to przecież głowonóg w zasadzie trzeba jej w całości rozbić system nerwowy,  lub w przypadku większych sztuk dodatkowo jeszcze przenicować! Jak to zrobic? Normalnie - wkłada się rękę między rogowe szczęki, aż po  łokieć, chwyta od środka i wywraca ośmiornicę na na lewą stronę ... , a potem dla pewności tłucze i maceruje.Smacznego!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz