"Przyloty-odloty” to blog o podróżach, ale nie tylko. Wiadomym jest, że pomiędzy wyprawami, wycieczkami, a nawet spacerami, jak zza węgła pojawia się czas "nie-podróżny". Wtedy to człowiek choć trochę "świata-ciekaw", zajmuje się obserwowaniem, porównywaniem i zadawaniem pytań. Często pozostających bez odpowiedzi. Tropienie dulszczyzny i drobnomieszczaństwa jest pasją samą w sobie. "Świata-ciekaw" wspomina również czasy mniej lub bardziej odległe, bez znaczenia czy w przeszłość, czy w przyszłość. Tak więc startuję z blogiem, w którym pełno okruchów i odbić. Pełno tu odlotów moich bliskich i znajomych, obserwacji otaczającego mnie życia i relacji z podróży oczywiście! Postaram się wpleść również własne - i nie tylko - zdjęcia, cytaty i fragmenty, przy których przystanąłem i postanowiłem się nimi podzielić. Zanim zacznę pozwólcie, że cytując Kabaret Starszych Panów powiem: „Drzwi opatrzyłbym w inskrypcję, przedsięwzięto Ekspedycję”/ Radek


poniedziałek, 4 stycznia 2010

Czekolada

Dotykając czasem nowego tematu mam wrażenie otwierania puszki Pandory. Innym razem, delikatne tylko uchylenie wieka lub choćby przesunięcie słoika na półce powoduje, ze zmysły poraża mi woń nieoczekiwanie przyjemna, dojmująco bliska, ciepła i pożądana. Na przykład: woń czekolady, której tajemnice, historia i miejsce pochodzenia, to temat na inną opowieść. Dzisiaj o tym jak marketing nie radzi sobie z subtelnością smaku. Jak, zbyt dosłownie traktując narodowe cechy, wymyśla slogany, nie pasujące do produktu, odzierające go z magii, i szaleństwa zmysłów. Tak, czekolada. Pisano o niej poematy. Pisano opowiadania. Była głównym i jedynym składnikiem książek kucharskich. Była? Jest oczywiście nadal! Tematem do,  filmów jak choćby "Chocolat" z parą Juliette Binoche i John Depp z 2000 roku. Ludzie tworzą na jej cześć blogi, strony w sieci, fora miłośników. W miastach ma swoje świątynie, zwane pijalniami. Cukiernicy wożą od bankietu do premiery teatralnej, od Pierwszej Komunii do Zaręczyn całe jej fontanny - mniam! Tymczasem jedna z niemieckich firm Ritter Sport ubarwia swój wyrób, iście swawolnym, lekkim i słodkim przesłaniem dla smakoszy "QUADRATISCHE - PRA KTISCH - GUT", po prostu "Kwadratowa, Praktyczna, Dobra". Nie żadna, tam: jedwabista miękkość, obiekt pożądania, harmonia zmysłów czy choćby, smak raju. Kwadratowo - żeby w kieszeń nie gniotło i żeby się nie zastanawiać jak włożyć, krótszą czy dłuższa krawędzią, do tasche. Ten slogan jest "grany"  nieprzerwanie, od 1970 roku i od tej pory prawie wszystko w Niemczech jest  QPG, zarówno w żartach jak i całkiem na poważnie. A jakże, praktycznie! Gut, gut, danke sehr und es tut mir leid  Herr Alfred Ritter GmBH & Co KG
Z ostatniej chwili: 
"Czekoladę Ritter Sport oferujemy w następującym asortymencie:Vollmilch, Joghurt, Dunkle Vollmilch, Marzipan, Nugat, Feinherb, Dunkle Voll-nuss, Weisse Voll-nuss, Rotwein truffel, Rum traubem nuss,Pfefferminz, Voll nuss, Halbbitter, Alpenmilch i Edel Bitter"
Słucham? Z likierem ziołowym? Brrryyy!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz