niedziela, 27 grudnia 2009
Wigilia po "polsku"
Weź: cukier, glutaminian sodu, sól, maltodekstrynę, nie zapomnij dorzucić regulator kwasowości. Wszystko wrzuć do garnka, podgrzewaj powoli, mieszając. Gorące rozlej do świątecznych czarek lub talerzy. Dopraw do smaku i zasiądź z bliskimi. Oj zapomniałem o koncentracie z suszonych czerwonych buraków - 17%!!! Bez tego przecież „prawdziwy” barszcz wigilijny nie może się udać. Smacznego.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Czy znalazł się jakiś odważniak ? :)
OdpowiedzUsuńA no może jeszcze para zasuszonych rodziców oraz dwie dojrzewające wciąż córki ( tak na wszelki wypadek degustacji tego cuda sztuki kulinarnej:)
OdpowiedzUsuńJeśli to jest ta wigilia, o której marzę na najbliższe Święta, to czuję się zaproszony. Czy w czasie wigilii ktoś będzie śpiewał?
OdpowiedzUsuń