niedziela, 27 grudnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
"Drzwi opatrzyłbym w inskrypcję - przedsięwzięto Ekspedycję"
"Przyloty-odloty” to blog o podróżach, ale nie tylko. Wiadomym jest, że pomiędzy wyprawami, wycieczkami, a nawet spacerami, jak zza węgła pojawia się czas "nie-podróżny". Wtedy to człowiek choć trochę "świata-ciekaw", zajmuje się obserwowaniem, porównywaniem i zadawaniem pytań. Często pozostających bez odpowiedzi. Tropienie dulszczyzny i drobnomieszczaństwa jest pasją samą w sobie. "Świata-ciekaw" wspomina również czasy mniej lub bardziej odległe, bez znaczenia czy w przeszłość, czy w przyszłość.
:) i jak tu nie kochać ojców :)
OdpowiedzUsuńOd razu polubiłem Twojego ojca, ale…
OdpowiedzUsuńWie der Vater so der Radek
Kiedy rano z Synem-Zenona idziemy do biura 3 rzeczy nie zmieniają się każdego dnia... Jak co rano… śmieciarze przeczesują kubły wzdłuż 23 Lutego, we Ram sprzedają mi spleśniały pasztet i jeszcze jedna rzecz jest co rano taka sama. Srebrny poryszak Syna-Zenona zaparkowany w środku poznania w czerwonej strefie parkingowej - na zakazie. I było by przeze mnie obdarzon zrozumieniem to parkowanie, gdyby nie pozwolenie na parkowanie, które Syn-Zenona miał w samochodzie. Pozwolenie na parkowanie poryszaka na podwórku oddalonym 3oże m4 metry dalej za ścianą bloku, za bramą do której Syn-Zenona dwa tygodnie temu kupił za 150 papierowych pilota do automatycznego otwierania - i od tego czasu na podwórku nie parkował ani razu…
Nie wytrzymałem, przechodząc obok poryszaka pytam:
- Ale dlaczego tu co rano parkujesz?
- Bo ja lubię tu parkować…
PS ostatni mandat - z dzisiaj 12:00 - 150 zl
Dziękuje za zrozumienie. (R)
OdpowiedzUsuń