poniedziałek, 28 grudnia 2009
Prezent dla Kota
Moja znajoma O napisała, że zrobiła gwiazdkowy prezent dla kota, o przepraszam - Kota! W końcu to pełnoprawny członek rodziny, je ze stołu, śpi w łóżku, zajmuje najlepszy fotel i zagląda do lodówki. Co prawda w wannie z reguły sika, ale w końcu kto tego nie robi? Pomyślałem o wykwintnej puszcze kurczaka, łososiu z kokardką lub nowym drapaku. Tymczasem O odsunęła po prostu lodówkę i wygarnęła spod niej wszystko to, co kot przez rok tam wgarnął w pogoni za prawdziwymi i wyimaginowanymi wrogami. Otóż myszkę z futra, myszkę bez futra, myszkę z gumy, myszkę…?
„To my mamy myszy w domu? Myślałam, że przegryziony kabel od komputera to tez sprawka kota! Korek od atramentu (zdążył wyschnąć), kartę BP, a miała być nowa torba za punkty! Prezerwatywy, jeśli zaniósł je tam w pazurach to dziękuję, nie będę używała! Zapalniczkę, która uratowałyby nas przed kłótnią zakrywając dymem z papierosa nasze twarze i złe nastroje. Bilet do kina, to był dobry film, choć przewidywalny. Kapsle po piwie „Browar Radogoszcz” i kompas. To wyjaśnia dlaczego od kilku miesięcy nie mogę znaleźć drogi do celu.”
Kot mruczy, jest zadowolony i już zabrał się za powtórne „zakopywanie” drobiazgów. Tylko kulki z jemioły i zapach butów po spacerze przerywają mu ten amoralny stan.
O drapie kota za uchem „Dobry Kotek, w przyszłym roku odsuniemy kuchenkę, a może nawet szafę w sypialni.”
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dobry Kotek. A może nawet któregoś dnia odsuniesz Ty mnie a ja Ciebie i zobaczymy to wszystko co Kotek schował a czego my nie chcemy widzieć...
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten komentarz, problem w tym że nie wiem kogo miałbym odsunąć, czy chcę to zrobić, a może wręcz przeciwnie?
OdpowiedzUsuńZe wszystkich zdjęć R w sieci to lubię najbardziej.
OdpowiedzUsuń