"Przyloty-odloty” to blog o podróżach, ale nie tylko. Wiadomym jest, że pomiędzy wyprawami, wycieczkami, a nawet spacerami, jak zza węgła pojawia się czas "nie-podróżny". Wtedy to człowiek choć trochę "świata-ciekaw", zajmuje się obserwowaniem, porównywaniem i zadawaniem pytań. Często pozostających bez odpowiedzi. Tropienie dulszczyzny i drobnomieszczaństwa jest pasją samą w sobie. "Świata-ciekaw" wspomina również czasy mniej lub bardziej odległe, bez znaczenia czy w przeszłość, czy w przyszłość. Tak więc startuję z blogiem, w którym pełno okruchów i odbić. Pełno tu odlotów moich bliskich i znajomych, obserwacji otaczającego mnie życia i relacji z podróży oczywiście! Postaram się wpleść również własne - i nie tylko - zdjęcia, cytaty i fragmenty, przy których przystanąłem i postanowiłem się nimi podzielić. Zanim zacznę pozwólcie, że cytując Kabaret Starszych Panów powiem: „Drzwi opatrzyłbym w inskrypcję, przedsięwzięto Ekspedycję”/ Radek


poniedziałek, 28 grudnia 2009

Prezent dla Kota


Moja znajoma O napisała, że zrobiła gwiazdkowy prezent dla kota, o przepraszam - Kota! W końcu to pełnoprawny członek rodziny, je ze stołu, śpi w łóżku, zajmuje najlepszy fotel i zagląda do lodówki. Co prawda w wannie z reguły sika, ale w końcu kto tego nie robi? Pomyślałem o wykwintnej puszcze kurczaka, łososiu z kokardką lub nowym drapaku. Tymczasem O odsunęła po prostu  lodówkę i wygarnęła spod niej wszystko to, co kot przez rok tam wgarnął w pogoni za prawdziwymi i wyimaginowanymi wrogami. Otóż myszkę z futra, myszkę bez futra, myszkę z gumy, myszkę…?
 „To my mamy myszy w domu? Myślałam, że przegryziony kabel od komputera to tez sprawka kota! Korek od atramentu (zdążył wyschnąć), kartę BP, a miała być nowa torba za punkty! Prezerwatywy, jeśli zaniósł je tam w pazurach to dziękuję, nie będę używała! Zapalniczkę, która uratowałyby nas przed kłótnią zakrywając dymem z papierosa nasze twarze i złe nastroje. Bilet do kina, to był dobry film, choć przewidywalny.  Kapsle po piwie „Browar Radogoszcz” i kompas. To wyjaśnia dlaczego od kilku miesięcy nie mogę znaleźć drogi do celu.”
Kot mruczy, jest zadowolony i  już zabrał się za powtórne „zakopywanie” drobiazgów. Tylko kulki z jemioły i zapach butów po spacerze przerywają mu ten amoralny stan.
O drapie kota za uchem „Dobry Kotek, w przyszłym roku odsuniemy kuchenkę, a może nawet szafę w sypialni.”

3 komentarze:

  1. Dobry Kotek. A może nawet któregoś dnia odsuniesz Ty mnie a ja Ciebie i zobaczymy to wszystko co Kotek schował a czego my nie chcemy widzieć...

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się ten komentarz, problem w tym że nie wiem kogo miałbym odsunąć, czy chcę to zrobić, a może wręcz przeciwnie?

    OdpowiedzUsuń
  3. Ze wszystkich zdjęć R w sieci to lubię najbardziej.

    OdpowiedzUsuń