"Przyloty-odloty” to blog o podróżach, ale nie tylko. Wiadomym jest, że pomiędzy wyprawami, wycieczkami, a nawet spacerami, jak zza węgła pojawia się czas "nie-podróżny". Wtedy to człowiek choć trochę "świata-ciekaw", zajmuje się obserwowaniem, porównywaniem i zadawaniem pytań. Często pozostających bez odpowiedzi. Tropienie dulszczyzny i drobnomieszczaństwa jest pasją samą w sobie. "Świata-ciekaw" wspomina również czasy mniej lub bardziej odległe, bez znaczenia czy w przeszłość, czy w przyszłość. Tak więc startuję z blogiem, w którym pełno okruchów i odbić. Pełno tu odlotów moich bliskich i znajomych, obserwacji otaczającego mnie życia i relacji z podróży oczywiście! Postaram się wpleść również własne - i nie tylko - zdjęcia, cytaty i fragmenty, przy których przystanąłem i postanowiłem się nimi podzielić. Zanim zacznę pozwólcie, że cytując Kabaret Starszych Panów powiem: „Drzwi opatrzyłbym w inskrypcję, przedsięwzięto Ekspedycję”/ Radek


piątek, 30 lipca 2010

Prosta kalkulacja

Jeśli o 22.30 ugotujecie pół kilograma bobu to ile zjecie do 23.30? Hm, a jeśli ugotujecie 1kg to ile zjecie? No właśnie, nigdy nie gotujcie 1 kg bobu przed snem. Zwariowałem, zjadłem wszystko i wylizałem talerz. Z powodu nadchodzącego tygodnia i jednego z najważniejszych  odlotów w moim zyciu, jem kompulsywnie. Cóż to takiego? Otóż pies mojej warszawskiej Cioci na mój widok najpierw szczeka, potem biegnie do miski, obejmuje ją przednimi łapami i je, je, je aż zje całość lub uspokoi się. Mam to samo, zjadłbym całość żeby się uspokoić.

1 komentarz:

  1. No proszę- a robisz wrażenie osoby, która niczym się nie denerwuje. Powodzenia w takim razie w tym co ma się wydarzyć.

    OdpowiedzUsuń