wtorek, 20 marca 2012
Kolorowy Francuz - ale jaki?
Wiadomości podały, że we Francji w związku z ostatnimi zamachami wprowadzono ... ALERT. Tu krótki test, jaki alert? Czarny? Czerwony? Żółty? Otóż nie, w kraju bagietki i ślimaka, gdzie kelner z natury jest nieuprzejmy, a rachunek wysoki, alert jest SZKARŁATNY? Konia z rzędem, jaki to kolor. Podobno należę do grupy mężczyzn rozpoznających więcej niż dwa kolory, a nawet rozróżniających różowy od pomarańczowego. Mniejsza z tym, ale jak wygląda szkarłatny nie jest dla mnie oczywiste. Zamiast wysłuchać dalszych, ważnych doniesień, skupiłem się na wizualizacji koloru. Nic do mnie nie docierało, oczy miałem ciemno granatowe, prawie czarne, powieki modrakowe, nozdża wydymały gorące powietrze w kolorze sepii. Ogólnie blackout. No w końcu wydedukowałem, otóż należy zmieszać kolor bakłażanowy z indygo i dodać trochę ochry i mamy szkarlatny, no może szczyptę magenty i już... w sumie to łatwe, Voila!!!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
...i tym sposobem otrzymujemy kolor ziemisty, o szlachetnym, głębokim odcieniu (bądź też szarawym tudzież oliwkowo omszały zależnie od gatunku i ilości dodanej ochry). Ze szkarłatem ma to niewiele wspólnego, ponieważ jednak Francja to -jak stwierdzono - kraj ślimaka, toteż tym tropem należałoby rozszyfrować nazwę, to całkiem proste - szkarłat otrzymywano niegdyś z pewnego gatunku ślimaka zwanego "szkarłatnikiem".
OdpowiedzUsuń