"Przyloty-odloty” to blog o podróżach, ale nie tylko. Wiadomym jest, że pomiędzy wyprawami, wycieczkami, a nawet spacerami, jak zza węgła pojawia się czas "nie-podróżny". Wtedy to człowiek choć trochę "świata-ciekaw", zajmuje się obserwowaniem, porównywaniem i zadawaniem pytań. Często pozostających bez odpowiedzi. Tropienie dulszczyzny i drobnomieszczaństwa jest pasją samą w sobie. "Świata-ciekaw" wspomina również czasy mniej lub bardziej odległe, bez znaczenia czy w przeszłość, czy w przyszłość. Tak więc startuję z blogiem, w którym pełno okruchów i odbić. Pełno tu odlotów moich bliskich i znajomych, obserwacji otaczającego mnie życia i relacji z podróży oczywiście! Postaram się wpleść również własne - i nie tylko - zdjęcia, cytaty i fragmenty, przy których przystanąłem i postanowiłem się nimi podzielić. Zanim zacznę pozwólcie, że cytując Kabaret Starszych Panów powiem: „Drzwi opatrzyłbym w inskrypcję, przedsięwzięto Ekspedycję”/ Radek


wtorek, 20 marca 2012

Kolorowy Francuz - ale jaki?

Wiadomości podały, że we Francji w związku z ostatnimi zamachami wprowadzono ... ALERT. Tu krótki test, jaki alert? Czarny? Czerwony? Żółty? Otóż nie, w kraju bagietki i ślimaka, gdzie kelner z natury jest nieuprzejmy, a rachunek wysoki, alert jest SZKARŁATNY? Konia z rzędem, jaki to kolor. Podobno należę do grupy mężczyzn rozpoznających więcej niż dwa kolory, a nawet rozróżniających różowy od pomarańczowego. Mniejsza z tym, ale jak wygląda szkarłatny nie jest dla mnie oczywiste. Zamiast wysłuchać dalszych, ważnych doniesień, skupiłem się na wizualizacji koloru. Nic do mnie nie docierało, oczy miałem ciemno granatowe, prawie czarne, powieki modrakowe, nozdża wydymały gorące powietrze w kolorze sepii. Ogólnie blackout. No w końcu wydedukowałem, otóż należy zmieszać kolor bakłażanowy z indygo i dodać trochę ochry i mamy szkarlatny, no może szczyptę magenty i już... w sumie to łatwe, Voila!!!

1 komentarz:

  1. ...i tym sposobem otrzymujemy kolor ziemisty, o szlachetnym, głębokim odcieniu (bądź też szarawym tudzież oliwkowo omszały zależnie od gatunku i ilości dodanej ochry). Ze szkarłatem ma to niewiele wspólnego, ponieważ jednak Francja to -jak stwierdzono - kraj ślimaka, toteż tym tropem należałoby rozszyfrować nazwę, to całkiem proste - szkarłat otrzymywano niegdyś z pewnego gatunku ślimaka zwanego "szkarłatnikiem".

    OdpowiedzUsuń