czwartek, 7 lipca 2011
Wielki Brat patrzy
Wczoraj moja, bardzo wysoko postawiana, Koleżanka pisała firmowego maila na firmowym laptopie. Nagle wyskoczyło z-nie-wiedzieć-skąd okienko, taki Popap Okienko było opisane imieniem i nazwiskiem firmowego"opiekuna" IT. Okienko chwilę pobłyskało, pomilczało, jakby zbierając siły i wydało komunikat: "Pani Kasiu dlaczego Pani komputer służbowy ma nazwę "KL", ?". Kasia odpisała w zdziwieniu: "Dzień Dobry, to on ma nazwę? A jaką, w takim razie, powinien mieć?". Okienko znowu zamrugało, prawie wywróciło elektroniczne białka w dezaprobacie, spojrzało w lewo, w prawo i odpisało: "standardową". Moja Koleżanka od razu podjęła starania aby dostosować się do procedur korporacyjnych oraz karnie posypać głowę środowym popiołem i odpisała: "Przez duże "S" czy przez małe "s" ???". Okienko wyraźnie zdębiało, zawirowało w niezrozumieniu, warknęło kursywą, prychnęło i...zniknęło na zawsze. Od tej pory Okienko i Kasia są na Per Okienko i to przez duże "P", a komputer sam zmienił w nocy nazwę, ale przez małe "k" i przez małe ""l.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz