wtorek, 24 maja 2011
Konkluzja
Od rana próbuję pracować w domu. Na przeszkodzie temu, poza kosiarkami, które jakby milczą ostatnio, stoją różnego rodzaju służby. A to kominiarz, a to listonosz, elektryk w sprawie napięcia, gazownia w sprawie szczelności i tak dalej. Dzisiaj rano powitałem pana od domofonu. Tradycyjnie zapytałem o upoważnienie (oj małej wiary jestem) i identyfikator. Pan się obruszył, wydął usta i nie zbity z tropu, a widać że zaprawiony zaczął tyradę:" Firma nam nie daje identyfikatorów, jak pan nie zrobi badań to będzie Pan musiał sam iść i to załatwić!". "Że co?" Odpowiedziałem piękną i nienaganną polszczyzną. "Może mam jeszcze wyrwać domofon i kabel aż do pół piętra i w zębach przynieść?" Pan nie zrozumiał aluzji i dodał na odchodne, mimochodem: "My jesteśmy z Firmy, a ci z identyfikatorami to najczęściej OSZUŚCI!!!" Mój światopogląd legł w gruzach. Od jutra nie wpuszczę policji, straży pożarnej, miejskiej i listonosza, no chyba że zjedzą identyfikatory lub je spalą bo od dzisiaj to dla mnie potencjalni oszuści są!!!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
podoba mi się akcja "badania domofonów" (?:)...hm, i w ogóle powinieneś się cieszyć, że tak o Ciebie dbają. x./a kosiarki- poczekaj, poczekaj, trawa rośnie..
OdpowiedzUsuń