"Przyloty-odloty” to blog o podróżach, ale nie tylko. Wiadomym jest, że pomiędzy wyprawami, wycieczkami, a nawet spacerami, jak zza węgła pojawia się czas "nie-podróżny". Wtedy to człowiek choć trochę "świata-ciekaw", zajmuje się obserwowaniem, porównywaniem i zadawaniem pytań. Często pozostających bez odpowiedzi. Tropienie dulszczyzny i drobnomieszczaństwa jest pasją samą w sobie. "Świata-ciekaw" wspomina również czasy mniej lub bardziej odległe, bez znaczenia czy w przeszłość, czy w przyszłość. Tak więc startuję z blogiem, w którym pełno okruchów i odbić. Pełno tu odlotów moich bliskich i znajomych, obserwacji otaczającego mnie życia i relacji z podróży oczywiście! Postaram się wpleść również własne - i nie tylko - zdjęcia, cytaty i fragmenty, przy których przystanąłem i postanowiłem się nimi podzielić. Zanim zacznę pozwólcie, że cytując Kabaret Starszych Panów powiem: „Drzwi opatrzyłbym w inskrypcję, przedsięwzięto Ekspedycję”/ Radek


środa, 1 czerwca 2011

Dzień Dziecka czyli Dzień Kosiarki odc. drugi

Za oknem Dzień Dziecka. Ktoś wpadł na pomysł aby jako atrakcję pikniku postawić na boisku szkolnym samochód policji. Jak myślicie, który element wyposażenia najbardziej podoba się uroczym, grzecznym dzieciom? Klakson? Nie syrena, która wygrała z klaksonem. Robię kreski w notesie na każdy dzwięk klaksonu i drapię pazurem ścianę na każdą syrenę. Drapię, ale dopiero jak odczepię się od żyrandola, na który wstrzeliwuje mnie za każdym razem dźwięk tejże. Syrena wraz z moto obudową znajduje się w odległości strzału z kałasza. Dodam - celnego strzału. Mówiłem nie dawać mi broni! O której zamykają dzieci? Eeee to znaczy szkołę? Dlaczego szafa pomimo, że posiada oświetlenie wewnętrzne,  nie jest dźwiękoszczelna? Podobno dzisiaj dwieście dzieci pojechało metrem do kina w asyście nie oddziału antyterrorystycznego tylko czterech opiekunek. Jeśli zobaczycie mężczyzn w garniturach i panie w garsonkach wybiegających z obłędem w oczach z podziemi The Tube, to znaczy, ze trafili na milusińskich. Biegną do pracy polami, kryją się pod teczkami pełnymi laptopów. Nie widzą, że już dawno zostali oklejeni gumami, polani sokiem i pomalowani kredą. Kilku zbacza do poradni "Zdrowa Korporacja - uśmiechnięty Pradocholik", szukają porad trenerów biznesu i coachów. Nie ważna cena, trzeba zatrzeć wrażenie, lobotomia Dnia Dziecka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz