niedziela, 10 czerwca 2012
Atak na rzekę cz. I nie skończona
Wczoraj zaatakowaliśmy rzekę w centrum kraju. Piękna, kręta, dzika, wartka...aż trudno opisać jak bardzo pozytywnie nas zaskoczyła. Początek miał dwie trudne sytuacje. Pierwsza to ekipa z siatką butelek piwa, chyba im wysiadł telewizor bo zamiast meczu postanowili płynąc ta samą trasą. Uciekliśmy na wiosłach. Druga: Pani powiedziała, że tylko na początku jest trudno bo są zwalone cztery drzewa, a potem to już miło. Miło, a nawet fantastycznie było od samego startu, a drzew droga Pani było dwadzieścia kilka, do tego sześć przeniosek, pnie pod wodą, kikuty drzew czające się pod powierzchnią i mielizny - ogólnie rewelacja, po prostu super. Za czas jakiś atak część druga, tym raz górny odcinek podobno tak samo piękny. Na zdjęciu typowy widok na tym razem dość łatwą bo nie potrójną i nie wielopiętrową przeszkodę. Namówiłem Was, ktoś płynie?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
..teraz rozumiem.. Ale czy żyrafy tam są??:P Jak są to płynę, tylko jaka to rzeka? bo wygląda przepięknie.
OdpowiedzUsuń