"Przyloty-odloty” to blog o podróżach, ale nie tylko. Wiadomym jest, że pomiędzy wyprawami, wycieczkami, a nawet spacerami, jak zza węgła pojawia się czas "nie-podróżny". Wtedy to człowiek choć trochę "świata-ciekaw", zajmuje się obserwowaniem, porównywaniem i zadawaniem pytań. Często pozostających bez odpowiedzi. Tropienie dulszczyzny i drobnomieszczaństwa jest pasją samą w sobie. "Świata-ciekaw" wspomina również czasy mniej lub bardziej odległe, bez znaczenia czy w przeszłość, czy w przyszłość. Tak więc startuję z blogiem, w którym pełno okruchów i odbić. Pełno tu odlotów moich bliskich i znajomych, obserwacji otaczającego mnie życia i relacji z podróży oczywiście! Postaram się wpleść również własne - i nie tylko - zdjęcia, cytaty i fragmenty, przy których przystanąłem i postanowiłem się nimi podzielić. Zanim zacznę pozwólcie, że cytując Kabaret Starszych Panów powiem: „Drzwi opatrzyłbym w inskrypcję, przedsięwzięto Ekspedycję”/ Radek


sobota, 15 maja 2010

Restauracja "Zawał Serca"

W dobie poszukiwania recepty na piękno i długowieczność, zdrowie i dobrą formę, pojawiaja się, dzięki bogu i takie pomysły jak restauracja „Zawał serca”. W 2006 roku były instruktor fitness założył pierwszy lokal specjalizujący się w podawaniu wysokokalorycznej żywności. Menu obfituje w niezdrowe potrawy takie jak: potrójny wyjątkowo tłusty hamburger w zestawie z wysoko słodzoną colą, pod pieszczotliwa nazwą „Poczwórny bypass”, całość liczy sobie skromne 8500 kalorii. Inne potrawy są jeszcze  bardziej kardiologiczne. Goście mają stały dostęp do barku ze smażonymi na tłuszczu z dodatkiem smalcu, frytkami pod nazwą „Brak tętna”, oraz do woli mogą bezpłatnie popalać papierosy ekstra mocne bez filtra. Motto restauracji „Jedzenie, za które można umrzeć”, spotkało się z ogromnym zainteresowaniem, wieść gminna niesie o powstającej sieci „tłuszczo-dajni”. Zapomniałbym dodać, że kelnerki tegoż przybytku są przebrane za pielęgniarki, a zamiast rachunków wypisują recepty, które realizuje doktor z oddziału intensywnego grilla. No po prostu, palce lizać!

2 komentarze:

  1. Pomysł faktycznie rewelacyjny, odważnie i na całego. A bonusowo jest to pewien powiew swoistej wolności w dobie narzucanej nam wkoło "poprawności" ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Radku, gdzież można zażyć tej przyjemnej kuracji?:P

    OdpowiedzUsuń